AMP nieodwracalnie nadwyrężył zaufanie wydawców do inicjatyw kierowanych przez Google

Opublikowany: 2021-11-06

Chrome Dev Summit zakończył się na początku tego tygodnia. Ogłoszenia i dyskusje na gorące tematy mające wpływ na większą społeczność internetową podczas wydarzenia obejmowały inicjatywę Google Privacy Sandbox, ulepszenia podstawowych wskaźników internetowych i narzędzi zwiększających wydajność oraz nowe interfejsy API dla progresywnych aplikacji internetowych (PWA).

Paul Kinlan, kierownik ds. relacji z programistami Chrome, podkreślił na blogu Chromium najnowsze aktualizacje produktów, które określił jako „wizję przyszłości sieci i przykłady najlepszych w swojej klasie doświadczeń internetowych”.

Podczas sesji pytań i odpowiedzi na żywo (AMA) z kierownictwem Chrome, były członek rady doradczej AMP, Jeremy Keith, zadał pytanie, które odzwierciedla odczucia programistów i wydawców z całego świata, którzy z większym sceptycyzmem podchodzą do przywództwa i inicjatyw Google:

Biorąc pod uwagę postępowanie sądowe przeciwko AMP, dlaczego ktokolwiek miałby ufać FLOC lub innym inicjatywom Google, które rzekomo koncentrują się na prywatności?

Pytanie otrzymało letnią odpowiedź od kierownictwa Chrome, które unikało udzielania prostej odpowiedzi. Ben Galbraith odpowiedział na pytanie, mówiąc, że nie może komentować postępowań prawnych związanych z AMP, ale skupił się na piaskownicy prywatności:

Myślę, że ważne jest, aby pamiętać, że nie prosimy o ślepe zaufanie w wysiłku Sandbox. Zamiast tego pracujemy na otwartej przestrzeni, co oznacza, że ​​dzielimy się naszymi pomysłami, gdy są we wczesnej fazie. Udostępniamy konkretne propozycje API, a następnie udostępniamy nasz kod na wolnym powietrzu i przeprowadzamy eksperymenty na świeżym powietrzu. W tym procesie ściśle współpracujemy również z regulatorami branżowymi. Być może widzieliście porozumienie, które ogłosiliśmy na początku tego roku wspólnie z brytyjskim CMA i mamy z nami grupę współpracowników z branży. Będziemy nadal postępować bardzo przejrzyście, zarówno pod względem sposobu działania piaskownicy, jak i wynikających z niej właściwości prywatności. Spodziewamy się, że wysiłek zostanie oceniony na tej podstawie.

FLoC nadal jest kontrowersyjną inicjatywą, której sprzeciwia się wiele dużych organizacji technologicznych. Grupa podobnie myślących współtwórców WordPress zaproponowała zablokowanie inicjatywy Google na początku tego roku. Zwolennicy prywatności nie wierzą, że FLoC jest atrakcyjną alternatywą dla modelu biznesowego nadzoru stosowanego obecnie przez branżę reklamową. Zamiast tego postrzegają to jako zaproszenie do przekazania Google większej kontroli nad technologią reklamową.

Oświadczenie Galbraitha jest sprzeczne z działaniami firmy na początku tego roku, kiedy Google powiedział, że zespół nie zamierza ujawniać żadnych prywatnych opinii otrzymanych podczas procesu FLoC dotyczącego pochodzenia, który został skrytykowany jako brak przejrzystości.

Pomimo słabnącego zaufania społeczności programistów do firmy, Google nadal agresywnie wspiera szereg kontrowersyjnych inicjatyw, nawet po tym, jak niektóre z nich wpędziły firmę w kłopoty prawne. Pracownicy Google nie mogą rozmawiać o pozwie antymonopolowym i wydają się być chętni do zdystansowania się od postępowania.

Pytanie Jeremy'ego Keitha, które odnosiło się do zarzutów AMP w niedawno nie zredagowanej skardze antymonopolowej przeciwko Google, było bardzo mało prawdopodobne, aby otrzymać odpowiednią odpowiedź od zespołu kierownictwa Chrome, ale sam akt zapytania jest publicznym przypomnieniem zaufania, jakie Google celowo podkopało, wpychając AMP wydawców.

Gdy w ramach procesu przedprocesowego Google otrzymał od Departamentu Sprawiedliwości żądanie dostarczenia skarbca dokumentów, firma niechętnie je przekazała. Dokumenty te ujawniają, w jaki sposób Google zidentyfikował określanie stawek nagłówka jako „egzystencjalne zagrożenie” i szczegółowo opisują, w jaki sposób AMP był używany jako narzędzie do utrudniania określania stawek za nagłówek.

W skardze zarzucono, że „pracownicy serwera reklam Google spotkali się z pracownikami AMP, aby opracować strategię dotyczącą korzystania z AMP w celu utrudnienia licytacji nagłówka, w szczególności zwracając uwagę na to, jaką presję mogliby tolerować wydawcy i reklamodawcy”.

Podsumowując, twierdzi, że Google fałszywie powiedział wydawcom, że przyjęcie AMP poprawi czas ładowania, mimo że pracownicy firmy wiedzieli, że poprawiło to tylko „medianę wydajności” i faktycznie ładowało się wolniej niż niektóre techniki optymalizacji szybkości, z których korzystali wydawcy. Twierdzi, że strony AMP przyniosły wydawcom 40% mniejsze przychody. W skardze stwierdzono, że korzyści związane z szybkością AMP „były również przynajmniej częściowo wynikiem ograniczania przepustowości przez Google. Google skraca czas ładowania reklam innych niż AMP, nadając im sztuczne jednosekundowe opóźnienia, aby zapewnić Google AMP „przyjemny wzrost porównawczy. „”

Chociaż wewnętrzne dokumenty nie zostały opublikowane razem z nieprzeredagowaną skargą, są to poważne roszczenia Departamentu Sprawiedliwości przeciwko Google, jeśli dokumenty nie uzasadniają ich w pełni.

Zarzuty związane z AMP są rażące i wymagają prawdziwie przejrzystej odpowiedzi. Wszyscy obserwowaliśmy, jak firma Google wykorzystuje swoją wagę, aby zmusić małych i dużych wydawców do przyjęcia jej struktury lub rezygnacji z ruchu mobilnego i miejsca w karuzeli Top Stories. Wiązało się to z ogromnymi kosztami dla wydawców, którzy nie chcieli przyjąć AMP.

Barry Adams, jeden z najgłośniejszych krytyków projektu AMP, wykazał ten koszt dla wydawców na wykresie, który pokazuje odsetek artykułów w mobilnej karuzeli Google Top Stories w USA, które nie są artykułami AMP. Gdy w lipcu 2021 r. Google przestało wymagać AMP dla najważniejszych artykułów na urządzenia mobilne, nastąpił gwałtowny wzrost liczby uwzględnianych adresów URL innych niż AMP.

Gdy AMP przestały być wymagane, a wydawcy mogli używać dowolnej technologii do pozycjonowania w Top Stories, odsetek stron innych niż AMP znacznie wzrósł do dwucyfrowych wartości, gdzie pozostaje do dziś. Artykuł Adamsa wzywa społeczność internetową do rozpoznania szkód, jakie wyrządził Google, zapewniając preferencyjne traktowanie stron AMP:

„Ale jestem zły. Ponieważ oznacza to, że przez ponad pięć długich lat , gdy AMP był wymogiem najważniejszych artykułów mobilnych, Google karał tych wydawców za niekorzystanie z AMP.

Nie było innego powodu , dla którego Google przestałby pozycjonować tych wydawców w mobilnej karuzeli Top Stories. Jak widać z fali artykułów innych niż AMP, prawdopodobnie istnieją setki – jeśli nie tysiące – wydawców, którzy zaznaczyli każde pole rankingowe, którego żądał Google; wysokiej jakości treści wiadomości, łatwy do przeszukiwania i indeksowania stos technologii, dobre sygnały autorytetów redakcyjnych i tak dalej.

Ale nie używali AMP. Więc Google ich nie uszeregował. Pomyśl przez chwilę o kosztach tego.”

Nawet wydawcy, którzy przyjęli AMP, mieli problemy z uzyskaniem wyświetleń reklam. W 2017 r. Digiday podało, ilu wydawców doświadczyło spadku przychodów związanych z ładowaniem reklam znacznie wolniej niż rzeczywista treść. Nie sądzę, by ktokolwiek wtedy wyobrażał sobie, że Google dławi reklamy inne niż AMP.

„Celem AMP jest najpierw ładowanie treści, a potem reklam” – powiedział Digiday rzecznik Google. „Ale pracujemy nad szybszym tworzeniem reklam. Potrzeba sporej części ekosystemu, aby zrozumieć, że szybkość jest ważna w przypadku reklam, podobnie jak w przypadku treści”.

Dlatego Google szybko traci zaufanie wydawców. Przez lata firma obarczała i tak już zmagające się z problemami organizacje prasowe wymogiem AMP. Szczegółowy opis, jaki Departament Sprawiedliwości wykorzystał AMP jako narzędzie do praktyk antykonkurencyjnych, po prostu wciera sól w ranę po tym, co przeszli wydawcy, poświęcając zasoby na obsługę wersji AMP swoich witryn internetowych.

Automattic odmawia wcześniejszej znajomości Google Throttling reklam innych niż AMP

W 2016 r. Automattic, jedna z najbardziej wpływowych firm w ekosystemie WordPress, nawiązała współpracę z Google, aby promować AMP jako wczesnego użytkownika. WordPress.com dodał obsługę AMP, a Automattic zbudował pierwsze wersje wtyczki AMP dla samodzielnie hostowanych witryn WordPress. Firma odegrała znaczącą rolę w przyspieszaniu adopcji AMP, dając jej wejście do ekosystemu WordPress.

Ile Automattic wiedział, kiedy współpracował z Google podczas początkowego wdrażania AMP? Zapytałem firmę, jaki jest obecnie charakter jej relacji z Google w odniesieniu do AMP.

W ramach naszej misji, aby uczynić internet lepszym miejscem, zawsze testujemy nowe technologie, w tym AMP ”- powiedział oficjalny rzecznik Automattic.

To może być prawda, ale firma Automattic zrobiła coś więcej niż tylko przetestowanie nowej technologii. Współpracując z Google, przyczyniło się to do ułatwienia przyjęcia AMP dla użytkowników WordPressa.

Nie otrzymaliśmy żadnych funduszy od Google na projekt ”, powiedział rzecznik Automattic, zapytany, czy firma otrzymała wynagrodzenie jako partner w tym wysiłku.

Co Google obiecał Automattic, aby przekonać firmę do zostania pierwszym partnerem we wdrożeniu AMP? Zapytałem, czy firma ma oficjalną odpowiedź na zarzuty, że Google ogranicza czas ładowania reklam innych niż AMP, dając im sztuczne jednosekundowe opóźnienia, aby dać Google AMP „miły wzrost porównawczy”. Rzecznik nie odpowiedział na konkretne twierdzenia, ale wskazał, że firma nie ma wcześniejszej wiedzy na temat jakichkolwiek działań, które mogą nie być poza planem:

Zdecydowaliśmy się na współpracę z Google, ponieważ wierzyliśmy, że mamy wspólną wizję rozwoju otwartej sieci. Dodatkowo chcieliśmy zaoferować użytkownikom i wydawcom WordPressa, w tym AMP, korzystanie z najnowszej technologii.

Choć nie jesteśmy w stanie komentować toczących się spraw prawnych, możemy powiedzieć, że w trakcie naszej współpracy nie byliśmy świadomi działań, które nie były zgodne z misją naszej firmy, aby wspierać otwartą sieć i ją ulepszać. miejsce.


Skarga antymonopolowa zawiera również szczegóły Projektu NERA, który został zaprojektowany w celu „udanego naśladowania ogrodu otoczonego murem w otwartej sieci”. Zapytany o to, Automattic potwierdził swoje zaangażowanie we wspieranie otwartej sieci i udzielił tej samej odpowiedzi: „Nie byliśmy świadomi żadnych działań, które nie były zgodne z misją naszej firmy”.

Badając wagę zarzutów Departamentu Sprawiedliwości, ważne jest, aby zastanowić się, jak wpływa to na WordPress jako CMS, z którego korzysta 42% sieci. Nowy zespół ds. wydajności rdzenia WordPress jest kierowany przez pracowników sponsorowanych przez Yoast i Google. Pierwotna propozycja ma na celu poprawę podstawowej wydajności mierzonej za pomocą wskaźników Google Core Web Vitals. Te dane to zestaw konkretnych czynników, które Google uważa za ważne dla wygody użytkownika.

Bez kwestionując uczciwość osobistą współtwórców tego zespołu, myślę, że ważne jest, aby kierownictwo Google przyznało, że w świetle ostatnich wydarzeń AMP podkopał zaufanie wydawców. Wielu z tych współtwórców jest mocno zaangażowanych w tworzenie zasobów związanych z AMP dla ekosystemu WordPress. Czy ich wkład ma na celu wyłącznie zwiększenie wydajności rdzenia WordPressa, czy też w tę inicjatywę wpleciono długą grę, która służy interesom Google? Czy ci pracownicy w ogóle byliby tego świadomi, gdyby tak było?

Są to ważne kwestie, jeśli Google definiuje metryki wydajności, względem których mierzy się WordPress. Rzekome występki firmy wydają się być pogrzebane wysoko w łańcuchu dowodzenia. Osoby, którym powierzono handel AMP, mogły nie mieć żadnej wiedzy o rzekomych praktykach antykonkurencyjnych zidentyfikowanych przez Departament Sprawiedliwości w wewnętrznych dokumentach Google. Społeczność WordPressa powinna zachować czujność w imieniu wydawców, którzy polegają na WordPressie, aby pozostać niezafałszowanym orędownikiem otwartej sieci.