Giganci technologiczni kontra rząd: szczegółowe informacje na temat pozwów antymonopolowych

Opublikowany: 2019-06-01

Przepisy antymonopolowe w USA i Unii Europejskiej regulują sposób, w jaki firmy mogą prowadzić działalność w tych regionach. Są to przepisy o szerokiej kategorii, które mają na celu utrzymanie wszystkich firm działających w uczciwy sposób. Głównym celem przepisów antymonopolowych jest wyrównanie szans na wolnym rynku i uniemożliwienie firmom posiadania zbyt dużej władzy.

Kiedy firmy, zwłaszcza technologiczne, które posiadają ogromne ilości danych użytkowników, osiągają dominację na rynku, oczywiste jest, że będą próbowały wykorzystać to na swoją korzyść i zabić jakąkolwiek konkurencję, oferując bezpłatne produkty, przejmując małe firmy, które mogą mieć potencjał do stać się ich konkurencją w przyszłości lub przez silnie uzbrojonych konkurentów.

Giganci technologiczni, tacy jak Microsoft, Google, Apple i Amazon, nadal toczą procesy sądowe o naruszenie przepisów antymonopolowych na całym świecie, ponieważ prawodawcy, konkurenci i grupy konsumenckie uważają, że mają zbyt dużą władzę i aktywnie szkodzą swoim użytkownikom.

Pozew Microsoftu z Netscape Navigatorem, który rozpoczął debatę na temat prawa monopolu

Na początku lat 90. Microsoft stał się jedną z pierwszych firm technologicznych, które zostały uwikłane w pozew antymonopolowy przez rząd USA. W czasach, gdy Internet był wciąż nowy i rozwijał się, Microsoft wypowiedział wojnę Netscape Navigator, przeglądarce internetowej, aby upewnić się, że Internet Explorer jest używany przez większość ludzi.

Aby to zrobić, Microsoft zaczął oferować swoje oprogramowanie przeglądarki Internet Explorer za darmo z systemem Windows. Departament Sprawiedliwości, który prowadził sprawę przeciwko Microsoftowi, argumentował, że firma wykorzystuje dominację systemu Windows na rynku systemów operacyjnych, aby nieuczciwie faworyzować własne produkty.

Podczas gdy sędzia początkowo orzekł, że Microsoft został podzielony za naruszenie przepisów antymonopolowych, orzeczenie to zostało później uchylone, gdy Microsoft zgodził się znieść pewne bariery dotyczące oprogramowania innych firm w systemie Windows.

Pozew antymonopolowy przeciwko Microsoftowi zmienił nie tylko los firmy, ale całej branży technologicznej. Giganci technologiczni, tacy jak Apple i Google, są tam, gdzie są dzisiaj, ponieważ Microsoft został zmuszony przez rząd do ustąpienia. Gdyby nie ten proces sądowy, Microsoft mógłby nadal być największą firmą na świecie, a my nadal korzystalibyśmy z Internet Explorera, który obecnie posiada tylko 8% całkowitego udziału w rynku przeglądarek internetowych.

ill Pozew antymonopolowy Google zmusił giganta technologicznego do stworzenia bardziej sprawiedliwych algorytmów wyszukiwania?

Spółka zależna Alphabet, Google, stoi w obliczu poważnej kontroli antymonopolowej ze strony rządów na całym świecie. A wszystko to z bardzo dobrego powodu — 90% zapytań jest obsługiwanych przez wyszukiwarkę Google, a Android, mobilny system operacyjny Google, jest używany przez ponad 85% użytkowników na całym świecie.

Wyraźna dominacja rynkowa, która rośnie w alarmującym tempie, jest dużym problemem dla rządów. Google zostało zbadane przez Federalną Komisję Handlu (FTC) w 2013 roku, ale sprawa została jednogłośnie zamknięta. W lutym 2019 r. ogłoszono, że sprawa antymonopolowa przeciwko Google zostanie wznowiona i tym razem zostanie zbadana przez Departament Sprawiedliwości.

Byłby to trzeci rok z rzędu, w którym Google miał do czynienia z orzeczeniami antymonopolowymi w Unii Europejskiej (UE). W 2018 r. Google został ukarany grzywną w wysokości 5,1 miliarda dolarów za zmuszanie producentów urządzeń do preinstalacji aplikacji Google na Androidzie. W 2017 r. UE nałożyła na Google grzywnę w wysokości 2,7 miliarda dolarów za nadużywanie swojej dominacji w wyszukiwarkach, pokazując jej zamiar przejścia w kierunku surowszych przepisów dotyczących monopolu.

Oczekuje się, że Departament Sprawiedliwości USA weźmie w tym roku wskazówki ze sprawy UE i dokładnie zbada sprawę antymonopolową Google.

Apple toczy kolejny proces, aby walczyć o monopol na AppStore

W 2008 roku Komisja Europejska zbadała sprawę antymonopolową przeciwko Apple o nałożenie wyższej opłaty za te same utwory iTunes w Wielkiej Brytanii, co nie miało miejsca w innych krajach UE. Po dochodzeniu KE dowiedziała się, że Apple nie ma żadnych konkretnych umów z wytwórniami płytowymi w Wielkiej Brytanii, które uzasadniałyby wyższe ceny. W rezultacie Apple musiał zgodzić się na obniżenie cen utworów iTunes w Wielkiej Brytanii.

Od tego czasu pozwy przeciwko Apple wydają się narastać dość szybko. W 2010 roku byliśmy świadkami, jak firma Apple została pozwana w sprawie cywilnego postępowania antymonopolowego przeciwko nim oraz pięciu głównym wydawnictwom o ustalanie cen e-booków. Apple chciał wejść na rynek e-booków, ale w tym czasie Amazon sprzedawał e-booki już za 9,99 USD. Apple mógłby zarobić i konkurować z Amazonem tylko wtedy, gdyby ceny e-booków były wyższe – więc firma nawiązała współpracę z wydawnictwami właśnie w tym celu.

Pięć wydawnictw zdecydowało, że pozwoliłoby Amazonowi sprzedawać swoje e-booki tylko wtedy, gdyby mogło ustalać własne ceny detaliczne. Do tej pory Amazon kupował książki po cenach hurtowych i samodzielnie ustalał cenę detaliczną, dzięki czemu był w stanie utrzymać ceny na wyjątkowo niskim poziomie,

Odpowiedzialność Apple w tym przypadku polegała na świadomym spisku z wydawcami w celu podniesienia ceny e-booków, co ostatecznie wpłynęło na klientów. W rezultacie firma została poproszona o zapłacenie 450 milionów dolarów w ugodzie.

W marcu 2019 r. Spotify złożyło skargę przeciwko Apple zarówno w USA, jak i KE, twierdząc, że Apple App Store pobiera wysokie prowizje, co stawia inne firmy w niekorzystnej sytuacji. Według firm produkujących aplikacje, oprócz pobierania 99 USD rocznej opłaty programisty za sprzedaż swoich aplikacji na rynku Apple, AppStore, programiści muszą również płacić Apple 30% swoich prowizji, które zarabiają dzięki płatnym aplikacjom i zakupom w aplikacji.

Dla firm deweloperskich oznacza to, że nie mają innego wyjścia, jak zapłacić wszystko, co Apple pobiera, jeśli chcą sprzedawać swoje aplikacje użytkownikom iPhone'a, ponieważ nie ma innej alternatywy dla AppStore.

Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych orzekł, że Apple z pewnością stanie przed sądem antymonopolowym za wykorzystanie swojej dominacji rynkowej do sztucznego zawyżania cen w sklepach z aplikacjami. UE oficjalnie prowadzi również śledztwo w sprawie monopolu sklepu z aplikacjami przeciwko Apple, a jeśli producent iPhone'a przegra ten pozew antymonopolowy, może zostać ukarany grzywną w wysokości setek milionów dolarów.

Amazon jest obecnie badany przez Federalną Komisję Handlu i Komisję Europejską

Amazon jest gigantem handlu detalicznego, który odpowiada za ponad 50% sprzedaży online w USA, a sytuacja w innych krajach jest dość podobna. Ponieważ Amazon jest zarówno sprzedawcą detalicznym, jak i rynkiem dla dostawców zewnętrznych, gigant e-commerce stanął przed kontrolą, wykorzystując swoją dominację na rynku, aby zawsze wyprzedzać o krok mniejszych dostawców, zbierając ogromną ilość danych dotyczących sprzedaży, do których ma dostęp .

FTC już prowadzi śledztwo w sprawie Amazona po otrzymaniu skarg na firmę odsiewającą konkurencję. Niemcy również prowadzą dochodzenie w sprawie Amazona po otrzymaniu licznych skarg od sprzedawców na temat podejrzanych praktyk biznesowych firmy. Ostatnio władze austriackie i włoskie prowadziły również śledztwa przeciwko Amazonowi.

Doniesiono, że KE bada, czy Amazon wykorzystuje dane sprzedawcy na swojej platformie, a śledztwo jest na zaawansowanym etapie. W 2017 r. UE nakazała Amazonowi zapłatę 250 mln euro (222 mln funtów) zaległych podatków na rzecz Luksemburga z powodu nielegalnej pomocy państwa.

Kiedy jakiś kraj oferuje nielegalną pomoc państwa konkretnej firmie, w końcu otwiera większość swoich biur w tych regionach, co z kolei szkodzi innym terytoriom UE, ponieważ nie mają wystarczających możliwości biznesowych lub zatrudnienia od dużych przedsiębiorstw

Podsumowując

Wielkie firmy technologiczne borykają się z takimi procesami już od 20 lat i nadal będą to robić, ponieważ technologia jest jednym z najpotężniejszych i najbardziej wpływowych sektorów na świecie. FTC, strażnik amerykańskich przepisów antymonopolowych, oraz KE, agencja regulacyjna Unii Europejskiej, bacznie przyglądają się działaniom gigantów technologicznych.

Giganci technologiczni wydali mnóstwo pieniędzy na lobbing wśród prawodawców i regulatorów. Mają też ogromną armię prawników zajmujących się ich procesami biznesowymi. Nawet po ukaraniu grzywną te firmy technologiczne zawsze odwołują się od tych decyzji. W rezultacie pozwy sądowe i wzajemne toczą się latami, a opinia publiczna nigdy nie dowie się, czy te firmy naprawdę zostały ukarane grzywną, czy nie.

Jedyne, co możemy zrobić, to mieć nadzieję, że te agencje rządowe przynajmniej utrzymają w ryzach duże firmy technologiczne.